+3
basiam 28 września 2014 15:00
Madryt zawsze znajdował się wysoko na mojej liście miast do odwiedzenia. Okazja na kupienie tanich biletów nadarzyła się w styczniu podczas szalonego tygodnia LOT-u, szybka decyzja i wystarczyło tylko cierpliwie czekać te 9 miesięcy do wyjazdu.

Lądujemy na lotnisku Madryt-Barajas koło 15ej, po odbiorze bagażu kierujemy się od razu do żółtego autobusu Express Aeropuerto który za 5 EUR zawiezie nas do centrum. Możliwości na wydostanie się z lotniska jest kilka: metro, koleje podmiejskie Cercanias, autobus. Po około 35 min wysiadamy na dworcu Atocha, jeszcze tylko 2 przystanki metrem i lokujemy się w hostelu.
Plan na dziś prawie wykonany, czas jeszcze na rozpoznanie okolicy. Uzbrojone w mapę, błądzimy uroczymi uliczkami... Puerta del Sol, przez Calle Mayor do Plaza Mayor, odwiedzamy Mercado de San Miguel tapas bar i targ w jednym, można znaleźć tam naprawdę smakowite przekąski. Spacer bez celu to naprawdę dobry pomysł na zwiedzanie miasta takiego jak Madryt, zawsze możemy natknąć się na ukrytą kawiarnię, bar, uliczne występy. , , , ,

Co ciekawe i dla nas może wydawać się dziwne, w Hiszpanii jest problem z zakupem alkoholu po godzinie 22ej. Jakie było moje zdziwienie, gdy zakup schłodzonych puszeczek w lidlu, nie doszedł do skutku.. Ale spokojnie nie ma rzeczy niemożliwych, z pomocą przychodzą ‘hiper bazary’ w których jest dosłownie wszystko i oczywiście są po drugiej stronie ulicy. Dziś nas ratują!

W piątek udajemy się na Av. De Concha Espina, cel podroży: Estadio Stantiago Bernabeu. Po krótkim spacerze wsiadamy w metro na stacji Tribunal (linia 10), wysiadamy pod samym stadionem, od razu widać kasy, gdzie kupujemy wejściówki na Tour Bernabeu, po zainkasowaniu 19 EUR, pani w okienku wydaje ulotkę i bilet, ruszamy w drogę. Zwiedzanie nie jest limitowane czasowo, rozpoczyna się od samej góry stadionu, chyba przedostatniej trybuny. Widok robi wrażenie, chociaż obiekt nie jest nowy i to niestety widać na żywo ale jest bardzo „fotogeniczny” na zdjęciach. Potem udajemy się do sal multimedialnych, gdzie śledzimy historię klubu, najważniejsze wydarzenia. Oczywiście największym zainteresowaniem cieszy się La Décima, naprawdę ciężko uchwycić kadr pucharu Ligi Mistrzów bez czyjejś głowy. Podczas wycieczki zwiedzamy praktycznie cały stadion, od trybun po murawę, spędziłyśmy tam ponad 3 godziny i wcale nie chciało się wychodzić. Wycieczkę kończymy w sklepie firmowym. Wracając wysiadamy również na stacji Tribunal i ruszamy w okolice Gran Vía. , , ,

Kolejnego dnia idziemy się w stronę Palacio Real potem dalej do Templo de Debod. Świątynia, faktycznie w dzień nie ma za bardzo czego oglądać, wielkie kamienie i trochę wody między nimi i ….w sumie tyle. Podobno większe wrażenie robi nocą. W drodze powrotnej znajdujemy świetną kawiarnię - La Chocolatería San Ginés, zaraz obok Calle Mayor, gdzie można wypić czekoladę lub kawę z churros.
, , , , , , , , , ,

Park Retiro – największy park w Madrycie, oczywiście jak każde miejsce w tym mieście pełen ludzi, tym bardziej w niedzielne południe. Spacerując można choć trochę odetchnąć od wielkiego miasta.
, , ,
W weekend warto odwiedzić muzea, a to dlatego, że do większości wychodzimy za darmo. Chciałyśmy przede wszystkim obejrzeć dwa najbardziej znane Museo Nacional Centro de Arte Reina Sofía i Museo Nacional del Prado. Warto sprawdzić przed wyjazdem, kiedy jest entrada gratuita i skorzystać z okazji, kilkanaście euro pozostaje w kieszeni a i dla laika jest na co popatrzeć. Reina Sofía jest otwarte od 13.30. Przy wejściu dostajemy plan i zagłębiamy się w meandry sztuki współczesnej. Nawet mnie, która muzea zwykle mija szerokim łukiem, parę ekspozycji zainteresowało.
Od 17ej otwierają wejście do Prado, jesteśmy chwilę po i co nas wita – gigantyczna kolejka, z lekką konsternacją czekamy zastanawiając się czy jest sens, bo wolne wejście trawa tylko 2h, na szczęście bardzo sprawnie idzie wpuszczenie ludzi i po chwili jesteśmy w środku. Króluje malarstwo hiszpańskie (El Greco, Goya, Velázquez) i włoskie oraz greckie rzeźby.
,



w części drugiej - Toledo

Dodaj Komentarz